Autostrada
Ten moment, gdy ledwie ustawimy tempomat i pocieszymy się płynną jazdą, napataczamy się na dostawczaka, który zaczyna wyprzedzać tira z naczepą... i nagle tak!!! To jest ta chwila!! Na odcinku kilometra sześciu kierowców tirów dostrzega swoją szansę by wyprzedzić jadącą przed sobą budę i dawaj!! Wreszcie odmiana! Zmiana widoku przed maską! Z niebieskiej plandeki na białą! To też jest giga opcja wskoczenia na lewy pas dla właściciela jangtajmera, który cisnąc i wyprzedzając g ościa z bukmanką, zostawia za sobą ze szczęścia czarnego chemitrailsa. Gdy w końcu zjedzie na prawy pas, okazuje się, że przed nim z bezpieczną, nie za chyżą, rączą czy dynamiczną prędkością ambitnie zdąża za sobą na zderzaku dwóch kierowców aut podobnej klasy. Pierwszy nie zjedzie, bo nie daj bosh wyprzedzi go ten drugi. Ten drugi też nie zjedzie, bo on zjeżdża na prawo, jak na prawdziwego twardziela przystało, tylko na siku albo colę. Człowiekowi się nawet odechciewa śpiewać w samochodzie... #papierprzyjmie