Piżamowiec
Piżamowiec Antek przyszedł się przytulić:
- Mogę śniadanie? - wyhuhał mi gdzieś w kark. - ŚNIADANIE?! O 12?! O, a zębów nie myłeś... - zauważyłam, gdy nieco się odchylił. - Yyhym, bo myję po śniadaniu.. - wyjaśnił, na wszelki wypadek sznurując usta. - A po obiedzie? Bo wiesz, nie będzie śniadania tylko obiad. - poinformowałam. - Nno nie, po obiedzie się nie myje... przecież.. - zaprotestował osobnik w piżamie.
- Mogę śniadanie? - wyhuhał mi gdzieś w kark. - ŚNIADANIE?! O 12?! O, a zębów nie myłeś... - zauważyłam, gdy nieco się odchylił. - Yyhym, bo myję po śniadaniu.. - wyjaśnił, na wszelki wypadek sznurując usta. - A po obiedzie? Bo wiesz, nie będzie śniadania tylko obiad. - poinformowałam. - Nno nie, po obiedzie się nie myje... przecież.. - zaprotestował osobnik w piżamie.
No przecież.
Komentarze
Prześlij komentarz