Desant kota
Czwarta godzina rano, to taka kocia pora na telesfora. Miaugorzata w tym czasie ożywia się w sposób turboatomowy i poza galopadami po korytarzu, biurkach, łóżkach, stołach, Porterze uskutecznia m.in. polowania na swój ogon, paluszki ukryte pod kołdrą, piórka, papierki i pana Pupcię zrobionego przez Hanię ze starej skarpetki. Do tego wszystkim akcjom towarzyszy kocia wokaliza, więc można zrozumieć, dlaczego młoda opiekunka Frau Miau postanowiła nam zdesantować swoją podopieczn ą do sypialni na łożko. Hania nie zdołała jednak dojść z powrotem do drzwi, gdy Miaugorzata minęła ją jednym nadświetlnym susem, potem z korytarza dobiegł miękki tętent. Następnie ewidentnie kot wziął zakręt w poślizgu, który zakończył jednoznacznym łupnięciem świadczącym, iż wylądował z sukcesem na haniowym łóżku. Szach-mat. # zapuszczeni # zakoceni # siedliskonajlepiej # desantkota # porażka