Męczy buła

 Na górze buły

Na dole chałka
Myśl o mnie czule
Życie nie jebajka.

Od poniedziałku mogę latać do piekarni, ale na razie się dziko zacieszam odkryciem potencjału naszego piekarnika. Ale to przejdzie. Pospamuję Was chwilę owocami zacieszu i entuzjazm mi opadnie. Wybaczcie, jeszcze dajcie mi szansę.

Nie zazdrościć i się nie wyzłośliwiać, ktoś to musi jeść, a potem się wyturlać do ludzi. Jeszcze może będzie powód do polskiej satysfakcji.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija