Hagendornapfel

Prawie dwa lata temu, na jesieni posadziliśmy duży sad drzew owocowych: jabłoni, wiśni i śliw starych odmian w ramach projektu „Kosztela”. 
Niestety kilka drzewek po zeszłorocznej suszy zmarniało, potrzebne były mocne cięcia i wczoraj pan Grzegorz Hodun z Instytutu Ogrodnictwa Inhort w Skierniewicach, z Zakładu Zasobów Genowych Roślin Ogrodniczych przyjechał ze szczepkami do uzupełnienia sadu. Zamiast po jednej jabłoni odmiany Pepiny Londyńskiej i Cesarza Wilhelma przywiózł dwa drzewka odmiany przez którą trochę się naszperałam, bo na znamionowej tasiemce miała: Hagendornapfel i po tej nazwie nie znalazłam specjalnego zatrzęsienia informacji. Ale dotarłam w końcu także do polskiej nazwy: Jabłoń Głogówka.
To szkocka odmiana, której nazwa odnosi się do zamku Hawthornden w Szkocji i głogu (nawiązanie do dość kwaskowatego smaku). Odmiana ta pochodzi z 1780 r. lub z jeszcze wcześniejszego okresu. 
Samo jabłko, ze względu na swój dość ponoć kwaskowaty smak, chociaż soczyste, nie przypadło polskim gustom. Chociaż podobno jest świetne do wszelkich przetworów i do stycznia może dojrzewać leżakując w piwniczce. Bardzo odporne i na choroby, przemarzanie, jak i wiatr drzewko nie jest też wymagające co do gleby. W Polsce było sadzone głównie w XIX wieku. Jeszcze w 1909 r. podczas IV Zjazdu Owocoznawców było polecane do nasadzeń.
Ot, taka ciekawostka. Wielu odmian z tych, które nam zaplanowano w ramach sadu nie znam i nigdy o nich nie słyszałam, więc sporą frajdę sprawia mi grzebanie na ich temat. 
Rysunek w zeszycie na podstawie rciny z książki Deutsche Pomologie Wilhelma Lauche z 1882-1883, ze zbiorów biblioteki Wageningen UR.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija