Zapuszczeni
Rodzinnie w puszczy. Na rowerach, wyciągnęliśmy ciut ostatnio znerdziałych potomków.
Zapachu, który we władanie wziął las i okolice nie da się opowiedzieć. O opuszczonych gospodarstwach przypominają szaleńczo kwitnące ściany bzów, z których odurzającego zapachu wjeżdża się drogą wprost w oszałamiającą woń konwalii porastających puszczańskie pagórki. Można było stanąć w zachwycie i przyglądać się do woli, bo wciąż jeszcze nie ma komarów, które rok i dwa lata temu kompletnie na takie luksusy nie pozwalały.
Tym razem machnęliśmy ok. 20 km 😳💪🏻
Komentarze
Prześlij komentarz