Przedwiośnie

Z jednej strony, pod wędrujące słońce krajobraz w bladej, mglistej poświacie i połyskliwym, skraplającym się szronie, odmarzającym w promieniach. Z drugiej czysto błękitne niebo, chłodne, szaroniebieskie plamy barwne zmrożonych po nocy roślin, układające się dokładnie w konturze cienia i przeplatające się z tymi odcinanymi soczystym kontrastem, mokrymi od słonecznego ciepła. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija