Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Ostatni dzień 2019

Obraz
Ostatni dzień 2019 też przez chwilę zachwycał.  Spokojnego i normalnego 2020 roku. Czasu dla tych, których kochacie i na to, co bliskie Waszemu serduchu. Bliskości, czułości, oddechu. Dystansu. Dobrych ludzi na Waszych ścieżkach, życzliwości. Dziecięcej radości z prostych rzeczy, drobnych zachwytów każdego dnia. Inspiracji. Mądrych książek, świetnej muzyki. Kultury. I najważniejsze zdrowia i uśmiechu. Bądźcie dla siebie mili. Po prostu. Warto.  # zapuszczeni   # siedliskonajlepiej   # DoSiegoRoku

Energia odnawialna

Obraz
Granica-Zamczysko-Karpaty-Korfowe-Powązki PRZEPIĘKNA trasa, cudownie urozmaicona. Wspaniałe drzewa, nie do objęcia w objęcia, ale jakże warte przytulenia. Puszcza Kampinoska jest absolutnym skarbem i jest wspaniała, warto się ciutkę zapuścić  😉   💚 🌳 Przeszliśmy ten dystans z Hanią, Antkiem i Piotrem, którzy właśnie od godziny mają trening na basenie. I serio nie wiem gdzie im się ładuje akumulatorki, bo ja autentycznie czuję ten spacer w nogach. Trener sam tym faktem zaskoczony, bo ekipa nie tylko energicznie macha szkitkami, to jeszcze trzepie baseny wte i wewte z nadzieją na czas wolny na fikanie fikołków w wodzie i nurkowanie  😳 Szymon  za to przebiegł dziś podobną odległość z KampiNosi i też szaleje w wodzie. Energia na koniec roku level hard  💪🏻 # zapuszczeni   # EnergiaOdnawialna

Puszczyk nie-zwyczajny

Obraz
Puszczyk zwyczajny (łac.  Strix aluco) , to sowa z rodziny puszczykowatych (Strigidae). Jak dotąd najbardziej rozprzestrzeniona na obszarze Polski, ale za to bardzo skryta i tajemnicza. U nas słychać i samicę i samca. Przeczytałam, że puszczyki mogą nawet przez 16 lat żyć w jednym rewirze. Czeka nas więc długie sąsiedztwo  🙂  Co jeszcze  ciekawsze, przekładając tak zupełnie na nasze rozumienie posiadania ziemi, te sowy mają ściśle określone działki. W momencie gdy dany rewir zostanie opuszczony przez obecnie zamieszkującego tam osobnika, ową „działkę” zajmuje kolejny. Rewir ma dokładnie taką samą granicę, która nie ulega zmianom wraz ze zmianą pokolenia w danym kwartale ziemi. Wielkość takiego areału jest zależna od tego jak jest zróżnicowane środowisko. Według naukowców średnia wielkość terytorium puszczyka w europie środkowej wynosi w granicach 20 – 30 ha. Jednak w zwartych borach iglastych, głównie świerkowych i sosnowych oraz jednolitym, monokulturowym krajobrazie rolniczym zagęs

Bez

Obraz
Bez anegdotki, bo niczego nie zwęszyłam ciekawego  😕   😳 😉 # zapuszczeni   # siedliskonajlepiej   # sierściuch # koloroweKredkiWPudełeczkuNoszę

Kredki!

Obraz
Bardzo dziękuję Mikołajowi za kredki  💪🏻 „Nie rzeczywistość sama, ale serce, z jakim ku niej przystępujemy, daje rzeczom kształty i kolory.”  💙 💚 💛 🧡 ❤️ 💜 🖤 # zapuszczeni   # siedliskonajlepiej   # koloroweKredkiWPudełeczkuNoszę

Pierwsza Gwiazdka

Obraz
Hania zrobiła i nakleiła sobie pierwszą gwiazdkę na szybę, żeby być gotową na jej wypatrywanie, bo jak Dziadzia Marek mówi: - Mikołaj przychodzi, gdy dostrzeże się przez okno pierwszą gwiazdkę. Dlatego zawsze wszyscy pędzili wypatrywać pierwszej gwiazdki, a w tym czasie pyk NIEOPATRZNIE pojawiały się prezenty. No to Hania w tym roku jest  świetnie   przygotowana  😉 , poza oczywistą podejrzliwością i uświadomieniem koleżeńskim, bo my twierdzimy uparcie, że Mikołaj to przychodzi do tych, co w niego wierzą, a reszta musi się jakoś organizować i sobie radzić.  # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # HoHoHo   # PierwszaGwiazdka

Rude, a cieszy!

Obraz
Ha! To potwierdzone! Jak bumcykcyk! „Mamy” nowego, dzikiego lokatora, albo lokatorkę, bo niestety nie wiem czy to Pan Wiewiór czy Pani Wiewiórka. Btw. Ktoś wie czy można rozróżnić ich płeć?  Odkąd Marian, pies od rowów, wyjechał do nowego, szczęśliwego domu (i stał się psim Instafluenserem, pozdro  Marta ) w naszą okolicę powróciły zwierzaki, które najwyraźniej Marian był uprzejmy eksmitować swym hartem ducha. Nie tylko wiewiórki się pojawiły. Teren wrócił także pod monitoring  koci. To już mniej mnie cieszy, bo nie po to szalenie się ekscytuję każdym pierzastym drobiażdżkiem, hołubię chaszcze i krzaczory chromoląc widok z okna, by coś przylazło i z braku laku, a nie z potrzeby żołądka, wzięło i killowało, jak nomen omen leci. A jest co, bo raz przy śniadaniu, naliczyliśmy ze 30 różnych gatunków ptaków, które się przewinęły przed oknem, więc kurcze blade! Coś z coś. Tak czy siak ośmielonemu nieobecnością szalonego Mariana dzikiemu towarzystwu chcieliśmy ułatwić decyzję i powiesil

Zawsze zjem

Obraz
- Mam narysować kontury mapy Polski i najważniejsze rzeki. - oświadczył Tolek tak ciężkim, zdruzgotanym tonem, wzdychając przy tym tak głęboko z trzewi, jakby gnębiło go stado Dusiołków. - Ahę. - rzuciłam niezobowiązująco. - A ja nie chcę. - kontynuował wzdychanie: - Nie chcę tego robić na... na panią od geografii!! - prawie wybuchnął. - Słucham? - przestałam uprawiać szwajcarski ogródek. - No nie chcę tego robić na panią od geografii. - powtórzył machając zamaszyście przed s obą w powietrzu: - Pani od geografii, to zawsze jak rysuje mapę Polski... – zademonstrował powietrznym zygzakiem – ... to jej wychodzi taka, taka plackowata pizza! - uniósł się na fali patriotyzmu, ale za chwilę dodał pojednawczo: - Nojiii, gdy ja próbuję rysować, to też mi wychodzi pizza. - rzucił w mą stronę wymowne spojrzenie.  - Mi też. - westchnęłam, odbijając wymowność, no bo zbyt dobrze znam ten ból. Zawsze coś zjem, znaczy się zgubię. Na przykład Obniżenie Żytawsko-Zgorzełeckie albo zetnę Góry Opawskie

Kurczaki-adopciaki

Obraz
To kurczaki-adopciaki. Fermowe nioski uratowane od utylizacji. Istna banda z irokezami na głowie o temperamencie gangu Uciekających Kurczaków. Totalnie przeszło im wstępne zahukanie i potulne siedzenie w kąciku. Z tego stresu wystrzelały wprawdzie wczoraj aż SIEDEM jaj (pięć kur?!)! Obecnie jest darcie dzioba, skakanie, rozróby, pchanie się na chama i napieranie klatą, by zwiać za wszelką cenę. Bez kija nie podchodź. Nie wiem czy uda się zintegrować towarzystwo. Z jednej strony mamy bowiem kulturalną, spokojną, wyważoną, bananowo-willową młodzież, zwaną ostatnio w niektórych kręgach „patointeligencją”, z drugiej to rozwydrzone, rozpychające się łokciami, tarmoszące się za czuby i walczące o wszystko towarzystwo w stylu „całe życie w poprawczaku”.  # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # zakurzeni   # Gang   # UciekająceKurczaki

Głodni

Obraz
- W mojej klasie Nina nie je mięsa i Jagoda jest wegetarianką. Chyba, że zgłodnieje. - podzielił się Piotr podczas rozmowy przy stole o jedzeniu i nie jedzeniu. # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # głodni   # vege

Między dżdż a mżmż

Obraz
Gdy wstajesz i chodzisz spać z kurami...  a w ciągu dnia owo piękno natury, dosłownie w kilka minut zaciągnęło burą kołdrę na wszystko co ładne, przykręciło kolory i spuściło nań dżdżysty dżdż :-D i mżawy mżmż. Grunt to rozbudzić w człowieku nadzieję, a potem zwalić ją z nóg i przetaplać, a na otarcie łez zaserwować, ot tak przekornie, landszafcikowy zachód słońca  🤪 # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # zakurzeni   # kurzaStopaAleLandszaft

Czy idzie z nami pilot

Obraz
W poprzedni-poprzedni weekend tyle się działo, że mogłabym snuć opowieści we wszystkie listopadowe, długie wieczory, ale na szczęście listopad właśnie się skończył  🤣 🤣  W listopadzie robiłam też, wiedziona jakimś szalonym pomysłem, zainspirowanym wakacyjną prośbą dwóch przesuperowych Zosiek i jednej Hanki: - Ciociu, ale powiedz coś nam więcej – kurs na Terenowego Przewodnika PTTK po Kampinoskim Parku Narodowym.  Ten także dobiegł już końca.  😔  Tydzień temu zdałam nań egzamin, serio nie pamiętam kiedy ostatnio tak siwiałam i zdawałam egzamin. No, ale jest! Mogę snuć opowieści i spełnić prośbę młodocianych  🤯 🤓Serio # zapuszczeni   # kursprzewodnicki   # KPN

Dziubek

Obraz
No i k to najlepiej umi w dziubek? # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # zakurzeni   # dziubek   # CzesławŚpiewa # Dobrzebiega

Napolszczenie

- No dobra, wystarczy. - Hania trzasnęła podręcznikiem od języka polskiego: - Czuję się napolszczona.  # zapuszczeni   # siedliskonajlepiej   # napolszczenie

Kontrabanda Janiny

Obraz
Janina zwariowała. Uparła się, że będzie wysiadywać i kwoczy. W dodatku niekoniecznie siada na jajkach, tkwi także na pustym gnieździe. Nie ma gniazda? Nie szkodzi. Janina zrobi sobie grajdołek, okopie się w nim jak statystyczny Polak na plaży i nie ruszy się z niego choćby popcorn karmelowy sypał się lawinami. Trzeba więc Janinę z tego jej okopu grajdołowego wysadzać, co by jednak zjadła coś, wypiła, pogrzebała jak to kura, zanim przypomni sobie, że zostawiła gniazdo i pędus iem pogna z powrotem. Ponieważ pora jest totalnie niewłaściwa na jakieś puchate, słodziakowe potomki, pomijając ciut zbyt młody wiek Janiny, bezdusznie zabieramy Janinie ewentualnie zniesione lub przysposobione jajo. Jednak Janina zaczęła się specjalizować w chowaniu j-j, stając się mistrzynią kontrabandy. Jak? Macamy pod Janiną, nic, podnosimy ją, zaglądamy, nic. Jajka nie ma. Janina wprawdzie się trochę się nabzdyczy, pokwęka, ale jajka ewidentnie brak. No to Janinę siup, na zewnątrz. A tu pyk, spod skrzydła wy

Korporealizm

Obraz
Nasz Kruk ze szkolnego spektaklu Dziadów, znany w kręgach rodzinnych jako Antoni, miał za zadanie przynieść liście do scenografii. My generalnie liści nie grabimy, więc nie było pod ręką gotowych worków odpadów bio. Ponieważ syn poprosił o wsparcie, stworzyliśmy minizespół projektowy i wyciągnęliśmy z zakamarka garażu grabie, z szuflady - jakże modną i uniwersalną - torbę Ikei i poszliśmy po scenografię, tj. liście. Niestety, jak szybko się okazało i tu, w tak prozaicznym tem acie, dopadł nas najprawdziwszy korporealizm. Okazało się bowiem, że gdzie dwoje robiło robotę, trzecie - nie dość, że kręciło się bezproduktywnie, jedynie wtykając tu i ówdzie nos, węsząc - to jeszcze koniec końców, na samym środku dołożyło wprawdzie coś od siebie, ale kompletnie nieprzydatnego. Ba, nawet totalnie niestosownego. Coś, co mogłoby zupełnie zrujnować całą dotychczasową pracę, popsuć efekt albo nawet czasowo wykluczyć członków zespołu. [ 💩 ...] Grunt to skrupulatnie dobierać zespół projektowy, by ni

SioSio

Obraz
- Mamo!!! Tylko nie w siosio! - zawołała Hanka wijąc się, prychając i dusząc ze śmiechu. A ja tylko chciałam nasmarować ją kamforą. - Nie w co?! - zdumiałam się, prawie lejąc olejkiem po łóżku. - Noo nie w siosio! - wykrztusiła córkoś. - A gdzie Ty masz siosio?! - dociekałam, bo miałam wrażenie, że wystarczy się tylko zbliżyć do aury, a już dziecko prężyło się i umykało także cielestwem. - No tu i tu i tu i tu... - wskazywała na brzuch, pachy, szyję skacząc palcem w sumie po całym ciele. - Chyba wszędzie. - podsumowała. No raczej.  A siosio ma prosty źródłosłów: to miejsce od którego sio! Sio! # zapuszczeni   # siedliskonajlepiej   # córkoś   # siosio