Bielik

Drugi raz w życiu widziałam dziś bielika. Za pierwszym razem mogłam obserwować parę bielików i gniazdo. Rozpiętość skrzydeł tego ptaka, majestat i szybkość ruchów, wielkość dzioba, szponów znów zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. Żałuję, że ciągle nie mam lornetki. Siedział na samym czubku kikuta uschłego drzewa. Wokół podmokłe łąki, przestrzeń, rozlewisko. W pewnym momencie poderwał się i wolno opadł w wysokie trawy. Rozcapierzone lotki wielkich skrzydeł, biały ogon. Któż by inny.

#siedliskonajlepiej #zapuszczeni #bielik

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija