Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Akcja pod kryptonimem Wodnik Szuwarek

Obraz
Kury mają chrzest bojowy i przechodzą właśnie przycinkę pardone szkolenie Marines Komando Foki w specjalnym ośrodku edukacyjno-badawczo-treningowym. W skrócie ujmując to taki trening obejmujący operacje rutynowe tj. przedzieranie się do bazy w ekstremalnych warunkach bojowych, operacje niekonwencjonalne tj. podłożyć jajo bez pozostawienia śladów, operacje specjalne wydobyć pożywienie bez konieczności wykorzystania aparatu tlenowego i sprzętu do nurkowania. Kochani, życie kur to nie je bajka, to pełne dramatyzmu, codzienne zmagania Jednostki Specjalnej Piechoty Błotnej 2223 „Czesiek”nie tylko z oddziałem Jastrzębi, ale także z niepogodą, pogodą. WODNIK 100-22 #zapuszczeni #siedliskonajlepiej #WodnikSzuwarek

Papuga? Nie papuga.

Obraz
Idę sobie wypuścić te nasze nieszczęsne kury mafii na świat, patrzę, a na skraju przymarzniętej łączki skacze jakieś bliżej nieokreślone ptaszydło. Stanęłam i zmrużyłam oczy, by się lepiej przyjrzeć, a w duchu klnę na mój astygmatyzm. Ptica była spora, z daleka świeciła dziwnie jaskrawym zielonym kolorem. Zafrasowałam się. Sójki, które odleciały pierwsze, drwiły ze mnie drąc dzioba przez ramię. Ki czort. Ptak nagle zerwał się i odleciał na pobliskie drzewo świecąc po oczach żółtym widmem ciałka. Wilga..?! O tej porze roku?! Niee, nie ten zestaw kolorów. Papuga!! Olśniło mnie, bo czytałam, że zmiana klimatu i aleksandretty obrożne polubiły mieszkanie w Polsce. Stałam trąc oczy i skubiąc pompona czapki, gdy kokosząca się w gałęziach zielonożółta „papuga” przeleciała na drugie drzewo i z zapałem zaczęła walić w nie dziobem, terkocąc i stukocąc w nie zawodowo, jak jakiś dzięcioł. Najciemniej pod latarnią, jak słowo daję. Czemu zafiksowałam się, że to papuga, a zapomniałam o starym sąsiedzi

Merinomoher life hack

Obraz
Łapcie kochani. Szybki obrazek-tutorial pt. jak zaoszczędzić i nie wydawać pieniędzy na drogą bieliznę termoaktywną z merynosa (komplet: koszulka, skarpetki, bielizna i leginsy). A przy okazji zyskać również opcję moher w wydaniu ściereczek kuchennych, ręczniczków szybkoschnących etc., co jak dobrze wiemy, wpływa znacząco na poprawienie ich właściwości chłonnych.   Dziękujemy Ci Miautyldo zwana Szprotką za te zimowy drop aka lifehack! 

Maniraptory

Obraz
To nasze pierzaste towarzystwo nie przestaje zaskakiwać. Zarówno dzikie, jak i bardziej dzikaśne, jak na kury mafii przystało. Zacznę od mniejszego hardkoru, czyli bardziej dzikich ptaków. Wywiesiłam słoninę. Tak wiem, nie ma mrozów, zasp śnieżnych, wiem, widzę. Nie trzeba patrzeć za okno, wystarczy zerknąć w soszjalmedia i widać kiedy co spadło. Ale wywieszenie słoniny w naszym przypadku to strategiczny wyścig zbrojeń. Zaskoczyć wroga i zapchać, by nie zapchał się czymś innym. W imię złotej zasady: przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej. Bo widzicie sikory i dzięcioły to bardzo lubią zaglądać do uli, na tzw. kuriera. Gdy zauważyłam, że ktoś podejmował próby poszerzenia wylotka, obwiesiłam smakołykami połowę drzew dookoła domu. Wprawdzie, jak zawsze okazało się to mieczem obosiecznym, bo już pół Kampinosu się u nas stołuje, to jednak odpipkowało się to towarzystwo od pszczół. [Na lisa i jastrzębia nie mam jeszcze patentu.] Na czym polega akcja pod kryptonimem Kurier? J

Kuriozum

Obraz
  Jak słowo daję, Janina mnie kiedyś wpędzi do grobu... Siedzą te nasze kury mafii w wolierze, bo jesień – czy w zasadzie przednówek „zimy” – to mimo braku śniegu czy tęgich mrozów, taki sobie okres stołówkowych możliwości dla licznych pod puszczą drapieżników. Parę tygodni temu jastrząb był uprzejmy nam jednego kogutka znalocić, przy czym tak go huknął, że młody padł, ale jastrząb nie zdążył go nawet drasnąć, bośmy go z Porterem - w sumie niechcący - spłoszyli. Ale denat był faktem. Cóż, że ciepły jeszcze i wiotki. Ponieważ więc tak siedziały, to w końcu idąc za infem z okolicy, że inne kury to jednak łażą, radośnie te nasze wypuściłam. Nie minęła druga godzina owego radosnego grzebania, gdy Porter, będący psem może nie kanapowym, acz zdecydowanie domowym, zerwał się do okna bynajmniej nie celem filozoficznych kontemplacji. Ponieważ następnie bardzo jednoznacznie rzucił się do drzwi wejściowych, po pobieżnym przyfilowaniu przez lornetkę, że wokół kurnika zero objawów życia, naciągnęła

Ozimie

Obraz
  Zapuszczone, oszronione poranki. Prozaiczne. Jak droga do kurnika. Ozimie Oszronione skronie. Szronie oskronione. Ozimnione oczy. Oczynione zimie. Szron i zima minie. Minie. Mina. Minie. Mnie. Ciebie. Ozimie. #zapuszczeni #siedliskonajlepiej #oSzron #oZimie

Mówienie pszczołom

Obraz
Był czas, kiedy prawie każda wiejska rodzina brytyjska, która hodowała pszczoły, wyznawała ciekawą tradycję. Zawsze, gdy w rodzinie dochodziło do śmierci, ktoś musiał wyjść do uli i powiedzieć pszczołom o straszliwej stracie, jaka spotkała rodzinę. Niezastosowanie się do tego często powodowało dalsze straty, takie jak opuszczenie ula przez pszczoły, brak produkcji wystarczającej ilości miodu lub nawet ich śmierć. Tradycyjnie pszczoły były na bieżąco informowane nie tylko o stracie w rodzinie, ale o wszystkich ważnych sprawach, w tym narodzinach, małżeństwach i długiej nieobecności z powodu podróży. Jeśli nie powiedziano pszczołom, przypuszczano, że zdarzą się różnego rodzaju nieszczęścia. Ten szczególny zwyczaj jest znany jako „mówienie pszczołom”. Praktyka mówienia pszczołom może mieć swoje korzenie w mitologii celtyckiej, która utrzymywała, że ​​pszczoły są łącznikiem między naszym światem a światem duchów. Więc jeśli miałbyś jakąś wiadomość, którą chciałbyś przekazać komuś, kto nie

Zdolne nauczanie

Obraz
Ostatnio się zbuntowałam i powiedziałam, że się deklinuję i że nie będę reagować na zewy typu: MAMAA acośtam! No to mam: - MAAAAMoooOOOO?! Wywaliło mi internet na ostatnim pytaniu z testu?! JAK DOSTANĘ JEDYNKĘ TO nie będzie moja wina!!! - MAAMOOO!!! Nie mogę się znowu zalogować na tego samego maila, mamoo?!? - Kto znowu restartuje router?! Mamo?! a Piotrek coś gmera przy routerze!!! - Mamooo to nie prawdaaa ja nic nie robię!!!! - Mamo no właśnie a on NIC NIE ROBI!! - Wyjdź z mojego pokoju mam test z matmy!!! Mamooo!!!! on wlazł i nie chce wyjść?! a mam test!! - Wcale nie, mamo ona ściemnia! - Wyyyjdź!!! Mamooo!! - Nie dotykaj mnie!!! Mamoo on mnie tyknął!!! - Mamoo zobacz mam tu czerwone, bo on się na mnie targnął! - Mamooo nie wierz mu, wcale go nie targnąłem!! - Mamooo!!! on się ze mną kłóci i ma urojenia!! - Mamo!!! zerwało mi panią!!! - Halo? Czy ktoś mógłby łaskawie wypiąć telefon od wifi?! Mamoo!! - Mamoooooo nie ładuje mi się ten dokument już od 10 minut! a muszę zrobić zadania!

Kota wrednota

Obraz
Są takie dźwięki wobec których nie da się pozostać obojętnym. Należy do nich m.in. brzdęk tłuczonego szkła. Zwykle nie zwiastuje nic dobrego. I tak było tym razem. Ciszę opustoszałego rano domu przerwało potężne łupnięcie, któremu towarzyszył odgłos rozbijanych i rozsypujących się po podłodze kawałeczków czegoś. No właśnie, czego?   Wyskoczywszy z łazienki odruchowo poleciałam do kuchni, oczyma wyobraźni widząc już w zasadzie wszystko, co mogło znajdować się na stole czy blacie , a co dało się wylądować ze szklanym hukiem na podłodze. Jednak w kuchni panował absolutny spokój i cisza. Wróciłam na korytarz i popędziłam lustrować po kolei pokoje dzieci. Zwykle tak jest, że gdy się wpada do takiego pokoju po jedną rzecz, wychodzi się z niego, jak z zakupów w pewnym szwedzkim sklepie, z naręczem ich całej masy. Ćwiczyłam matczyną asertywność w nie zbieraniu tych klamotów z dziecięcych pokoi. Do wtedy. Z jednego biurka zwinęłam dwie szklanki (całe) i kubek (też cały), z drugiego miseczkę (ni

Miautylda

Obraz
# Miautylda   # NiezłePodsiadło # zapuszczeni   # siedliskonajlepiej

Jak to się zbryla?

Obraz
Yyy w sensie, że ten cały ajwaj jest o to, że KTOŚ niby wyżarł jakąś kocią kupę z kuwety...?! I że rozsypał żwirek na pół domu?!  ... ... Zaraz... jak to się zbryla pod wpływem wilgoci... 😳 #siedliskonajlepiej #zapuszczeni #dizgasting #Pestka #KupaŚmiechu #hahaha

Kuna Leśna

Obraz
Porter rozszczekał się, aż ochrypł. Tym razem idę. Poprzednio ujadał na grzybiarzy, którzy parkują samochody pod naszym płotem i idą w las. W zasadzie idą w Kampinoski Park Narodowy, w którego regulaminie jak wół stoi, że niczego w nim zbierać nie wolno. To już nie chodzi o same grzyby, ale o to, co łażąc na azymut i wypatrując grzybów można przy okazji zdeptać, wdeptać, na czym tyłkiem usiąść, połamać, a co może być niepozorne, acz pod ochroną. No ale grzybami sypnęło, stały  się potrawą narodową, każdy polski dom borowikiem teraz stoi. Brnę więc przez mokre liście i myślę sobie, że kurcze znowu pewnie te biedne grzywacze albo puszczyki Porter przyuważył gdzieś na gałęzi, bo głównie na nie szczeka. Dochodzę do zadowolonego z misji alertowej psa, ale patrzę, że i również Frau Miau kręci się koło niego cała zadowolona. Oboje tkwią pod młodym dębem. Dziwne. Taki zespół? Po co. Gadam do nich, co tam żeście nawywijali, a oni rozentuzjazmowani prowadzą mnie pod drzewo i pokazują. Zadzieram

Isia-Fisia czyli Kotka Miaugorzata

Obraz
Miaugorzata jest kotem jedynym w swoim rodzaju. Nie tylko z powodu czasu i formy w jakiej pojawiła się w naszym życiu, wychodząc o drugiej godzinie w nocy z ciemnej, rozszumiałej, przykrytem kocykiem w gwiazdy puszczy i gadając do nas, czekających na jadące spod Rzeszowa nasze pierwsze pszczoły, z pasieki Rafał a TAKdlaPszczół . I została. Taka gadająca i otwarta na to co nowe, co za tym idzie przebojowa, choć nie brawurowa, a jednocześnie czuła, kochająca. Z tej miłości i atencji całuje i wylizuje człowieka jakby był obklejony najcudowniejszą ambrozją. Szorstki jak tarka język wciska się w zakamarki powieki, skrzydełka nosa, peelinguje czoło. Sama nigdzie nie znika, czy nie przepada eksplorując tylko sobie znane ścieżki. Za to z człowiekiem zawędruje i na koniec sadu, krzycząc tylko krok za nim, by zaczekał. Bowiem Miaugorzata jest kotem rozmiarowo kompaktowym, drobniutkim, w wyższej trawie ginie, musi sadzić susy. Jest też kotem odważnym. Nie boi się zapędzić do kurnika, gdzie tak