Światowy Dzień Pszczół
Dziś, 20 maja Światowy Dzień Pszczół. Dobrze wiedzieć, że 100 gatunków roślin uprawnych zapewniających około 90% żywności na całym świecie. Jednocześnie aż 75 z nich wymaga zapylania przez pszczoły.
Nasze Przyjaciółki przeżyły zimę i zmagają się teraz z pogodą w kratkę, a my też staramy się nadążyć i nie dać zaskoczyć.
eszcze chciałabym zwrócić uwagę na to, by sadzić w naszych ogródkach rodzime rośliny (w tym miododajne i pyłkodajne). Zwykle skupiamy się na tym, żeby ogród dekorować i nie zastanawiamy się specjalnie czym to robimy, byle ładnie wyglądało. Wiele sprowadzanych z innych stref roślin, poza potencjalną inwazyjnością i zagrożeniem dla naszych gatunków i bioróżnorodności, jest zwykle zapylana przez jakieś owady, ptaki czy nietoperze, tylko chodzi o to, aby były one rodzimymi gatunkami. W naszym klimacie rośliny z Australii, nawet jeśli będą się dobrze czuły, a my na nie chuchali, nie będą zapylane przez kolibry. W zasadzie z punktu widzenia naszej lokalności, najważniejsze są rośliny rodzime, które były tu od zawsze i sprzyjały owadom.
Nawet "zwykła-niezwykła" pokrzywa jest niezbędna, aby były motyle, gdyż konkretny motyl (w tym wypadku rusałka) składa jaja tylko na pokrzywach, a jego gąsienice zjadają liści pokrzywy, nie niszczą innych roślin w ogrodzie. Zwykła surfinia, chociaż piękna i popularna, ale nie przyda się trzmielowi, czasami zajrzy do niej może fruczak gołąbek, ewentualnie osa. Szkoda zachodu, by wprowadzać do ogrodu rośliny, których nie potrzebują zapylacze, gdyż mają np. utrudniony dostęp do pylników. Natura to sieć naczyń połączonych, nie bez kozery.
Trojeść amerykańska, rdestowce, niecierpki gruczołowate, nawłocie, barszcze chociaż miododajne, są za to inwazyjne i zagłuszają lub całkowicie wypierają inne gatunki w swoim otoczeniu, przynosząc więcej szkód niż pożytku. Dbajmy z głową o zapylacze.
Nawet "zwykła-niezwykła" pokrzywa jest niezbędna, aby były motyle, gdyż konkretny motyl (w tym wypadku rusałka) składa jaja tylko na pokrzywach, a jego gąsienice zjadają liści pokrzywy, nie niszczą innych roślin w ogrodzie. Zwykła surfinia, chociaż piękna i popularna, ale nie przyda się trzmielowi, czasami zajrzy do niej może fruczak gołąbek, ewentualnie osa. Szkoda zachodu, by wprowadzać do ogrodu rośliny, których nie potrzebują zapylacze, gdyż mają np. utrudniony dostęp do pylników. Natura to sieć naczyń połączonych, nie bez kozery.
Trojeść amerykańska, rdestowce, niecierpki gruczołowate, nawłocie, barszcze chociaż miododajne, są za to inwazyjne i zagłuszają lub całkowicie wypierają inne gatunki w swoim otoczeniu, przynosząc więcej szkód niż pożytku. Dbajmy z głową o zapylacze.
Komentarze
Prześlij komentarz