W puszcz
Tak jak Adam Wajrak „poszłam w puszcz”, bo w Kampinoski Park Narodowy też „wciąż piękna jesień tu jest…”.
Od 7:30 przy komputerze. Przerwa na przewietrzenie głowy.
Grzybów w Parku Narodowym zbierać nie można, to se przynajmniej przy okazji śmieci pozbierałam. Nie doszacowałam ilości porzuconych surowców. To je amelinium. Wór amelinium i plastika. Ale my jesteśmy bogatym narodem.
PS. Czy Park mógłby zwrócić uwagę pracownikom zatrudnianym przy pracach w lesie co się robi z pozostałościami z wałóweczek i popitek. Jakimś totalnym przypadkiem, tam gdzie są ślady po jakiś pracach, tam najwięcej śmieci po „trudach pracy”.
Komentarze
Prześlij komentarz