Isia

Miaugorzata zwana i nazywana w domu Isią, bo tak łatwiej, jest kotem, który w przypadku prędkości reagowania na swoje imię niestety zawstydza psy. No dobra, może poza Pestką gdy chodzi o żarcie i człowiek trzyma w ręku potencjalną szamę, a Pestka to widzi, ale gdy Pestka jest zajęta uprawianiem np. freegaństwa, to Frau Miau bije i Pestkę na głowę. 


Jeśli Isia wyszła na siusiu i jej nie ma z powrotem dłużej niż 15 minut, a zwykle nigdzie się nie szlaja (chyba, że człowiek coś robi ciekawego i poszła mu towarzyszyć), wystarczy wystawić głowę i zawołać RAZ! jej imię. Kotka zjawia się natychmiast. Jeśli natychmiast trwa nieco dłużej, to znaczy tylko tyle, że kotka przebywa gdzieś nieco dalej i musi przebyć dłuższą drogę, co zajmuje ciut więcej czasu. I tyle. Nie trzeba kotu powtarzać. Nie ma powodu, by drzeć się jak na psy na całe gardło, gwizdać, fiufkać w jakieś gwizdki myśliwskie. Wystarczy raz zawołać: - Iiisiaa! I kot zaraz jest. Dlatego, jeśli woła się raz a kota nie ma w ciągu „natychmiast”, oznaczać to może dwie rzeczy: kot został porwany i wywieziony do Chin, kot został zamknięty przez Pańcia w garażu. Znowu. 

#zapuszczeni #siedliskonajlepiej #mamlasy#Miugorzata #Isia



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija