Mój pierwszy portret

 Zamiast pomagać Szymkowi skręcać hanuśkowe łóżko, to znowu porozwalałam kredki 

Jak widać na załączonym obrazku pierwszy raz (i ostatni) porzuciłam zwierzaki/ psiaki. Wszystko przez zdjęcie, które zrobiła Gai Marta .

Wprawdzie utknęłam na sukience. Ale portret ma tak piękne światło (którego mój rysunek wciąż nie ma), że zapada w głowę. 

Nie wzięłam się za bary z tkaniną i piórami we włosach, rozbabrane i nie jest skończone, ale chciałam Wam pokazać dziubdzianie, bo mnie to zaciesza i sprawia taką przyjemność i radochę, resetuje głowę, że hej!

PS 1. Jeśli za bardzo spamuję, to dajcie w ucho! 

PS 2. U kur wszystko spoko. Nauczyłam się rozpoznawać koguty po pianiu 

#zapuszczeni #siedliskonajlepiej #niespałacałąnocbotrzymałakredkę #fabercastellove






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija