Żytni
Kolejne podejście do trzyfazowego chleba 100% żytniego na zakwasie. Tym razem władowałam go do gara, żeby piec pod przykryciem i by się kurcze dopiekł od spodu. Jest względniej. Zważywszy, że trzecią fazę przebąblowałam na długość, bo mnie wczoraj migrena siekła i nomen omen nie miałam głowy do wypieków. To jeszcze nie jest TO, ale idzie ku dobremu.
Komentarze
Prześlij komentarz