Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

Chomik

Obraz
U nas generalnie jak w polskim filmie. Chociaż ostatnio bardziej Vega niż Kieślowski. Wczoraj przez dom przetoczyli się i przeczołgali śledczy, węszące psy myśliwskie, hordy przetrzepujących, przeczesującej każdy, najdalszy kąt i najmniejszy zakamarek przedstawiciele dochodzeniówki (pominę litościwie warstwę dialogową). Wszystko z powodu pozornie niepozornej postaci, która już trzeci raz, w tylko sobie znany sposób, zniknęła zza krat. Wielka-Mała SzuSzu vel Houdini... pardon e Chudeini. Słynna w wąskich kręgach zapuszczonej dziury recydywistka dżungarska. Zapadła się pod ziemię. Nie pomogły najtęższe mózgi i nosy. Wieczorem Szymlock Home i dr Patson odpalili w celu edukacyjnym Narcos Mexico oraz tutorial na jutjubie pt. „Jak znaleźć chomika, który uciekł w mieszkaniu?” # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # Houdini   # WielkaMałaSzuSzu   # recydywa   # dochodzenie   # jakuVegi

NIPIK

Obraz
- Dobry wieczór, z czwórki poproszę. - zajechałam na stację benzynową gdzieś za Toruniem. - Czwóreczka, tylko paliwko? Może kawka? - pan przy kasie dwoił się i troił. - Oooch taaak!! - szczerze się ucieszyłam. - To może jeszcze kanapeczka? - zajrzał w oczy. - Nno nniee wiem... - zawahałam się mimo małego głodka. - Jeśli tylko kawka, to proszę sobie tam wybrać jaka, przygotować i wrócić do mnie z kuponikiem. - poinstruował. Rzuciłam okiem na tabliczkę z imieniem przypiętą do uniformu. Krzyś. Wymowne. Wybrałam. Wróciłam. - Gotóweczka? - błysnął zębami pan Krzyś. - Karta. - zaryzykowałam, co się będę rozdrabniać. - Fakturka? - pan Krzyś nie dawał za wygraną. Jak bardzo próbował mnie zmiękczyć. - Tak. - Nipik? - rozczulił mnie na całego. # stacyjka   # paliwko   # nipik   # Krzyś

Pokaż Kreatywność Postojową

Obraz
Pokaż Kreatywność Postojową - na polskie koleje zawsze można liczyć pod kątem wsparcia w rozwoju kreatywności pasażerów. Nauczeni, że rozkład jazdy jest raczej orientacyjny, coraz rzadziej zasapani pędzimy do kasy by kupić bilet na pociąg relacji Szczecin-Białystok, który ma wjechać na naszą stacyjkę w Socho za niespełna 15 minut. Bo zwykle o czasie nie wjeżdża. I tak stało się i tym razem. Dudniący echem komunikat o opóźnieniu oklapł ramiona drepczących po peronie oczekujący ch, którzy zamarli na sekundę na dźwięk przypominający brzęknięcie łyżką w wazon, po czym pod ciężarem informacji powrócili do zawieszonych na chwilę czynności. To znaczy, jedni śledzili niewidzialne mrówki, drudzy stali nad światem wirtualnym z pokornie schylonymi głowami. My z chłopakami marzliśmy. Postanowiliśmy więc potupać. Następnie dołożyliśmy elementy choreograficzne. Potem paszczowe i wizualne, bo oprócz dźwięków okazało się, że z powodzeniem emitujemy i parę wodną, więc komunikat o tym, że nasz pociąg

Zapuszczenie

Obraz
Muszę się do czegoś Wam przyznać. Z tym naszym zapuszczeniem to są pewne schody. A w zasadzie ich brak. Trzecie bez windy w kamienicy miało jednak swoje plusy. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak, człowiek pyk i miał na liczniku 30 pieter i 12 tys. kroków (poza  Eryk iem). Pod puszczą nie ma schodów. Niby wszędzie dalej, bo gdy się chce podlać drzewka co je sadziliśmy, to trzeba się nadylać i idzie już wtedy w kilometry, więc potencjał jest, ale nie codziennie podlewa się 72 drzewa. Przynajmniej wiem czemu wodzianki są takie chude. Prawda jest jednak taka, że tu mniej się ruszamy. Warun jest, ścieżki rowerowe i konie i coś są, ale zapuścić się tu łatwo na różne sposoby. Czując nadchodzącą, ba galopującą, niechybną zapuszczańską katastrofę, postanowiłam wziąć się za siebie. To co w kamienicy nie uchodzi, skanie komuś po suficie, stęki i jęki trudu sportowego, tu przechodzą płazem. Taki mały plus braku schodów (potem  Ania  zaprosi do siebie i będzie wstyd). Nikomu się nie tupie. Zapuścił

Junikorn

Obraz
Jak dodać magii (nie mylić magi) życiu codziennemu? Wieczorem nasze najstarsze synu, prawie przerastające mnie wzrostem, wyfrunęło z łazienki po myciu zębów z siostrą, z frymuśnym kucyczkiem spętnym różową gumką na czubku czoła, oświadczając, że jest junikornem (tudzież monokornerem). I od razu z nieba sypnęło brokatem  ✨ ✨

Budyń

Obraz
Niedziela była słabym dniem. Potrzebny dobry sen i spokojna noc. Nieoczekiwanie odszedł od nas Budyń. Przeżył z nami tylko niecałe dziesięć lat. Urodził się w dniu moich urodzin i w roku urodzin Hani. Niby jesteśmy dorośli, niby wiemy, że takie sytuacje mają miejsce, niby niektórzy mówią „to tylko kot”, a jednak robi się wyrwa. Dzieci były dziś dzielniejsze. Szybciej otarły łzy. Pozostały zdjęcia, filmy, obrazki i moc wspomnień.  🖤

Siemasz

Szamasz. Bóstwo solarne typu uranicznego. Dabóg. Także jest jak jest. Światło nosisz je w sobie! Światło nie zgaśnie choćbyś chciał.  Wyprawa z czołówką po drewno do kominka. Ahoj przygodo!

Black out

Obraz
Dobra, odszczekuję, nie jestem dziś taka nieprzemakalna. Taka "unfuckwithable". Niestety. Bowiem generalnie jest tak, że pracam zdalnie, z domu. Home office. Jednych to ani ziębi, drudzy zazdroszczą, trzeci mają tak samo. Jest trochę plusów tej sytuacji, taki na przykład, że nie sposób się spóźnić do roboty. Są i minusy. Na przykład, że wielu wydaje się iż siedzenie w domu, to morze możliwości. Wyskoczenia gdzieś, bo przecież siedzisz w domu. Elastycznie siedzisz. Raz tu, raz tam. Ogarnięcia czegoś w tym home officie albo dla. Jest też jeszcze jeden minus. Związany z miejscem. Puszcza. Według wielu to skraj świata, gdzie wrony zawracają, zasięg niknie. To miejsce w którym gdy zamgli, to router głupieje. Gdy wieje, to gdzieś na drugim końcu puszczy walnie drzewo i zerwie sieć. A ponieważ to nie jest Warszawa, to zanim ktoś założy obów wyprawowy, grubszy odzień i dotrze tam, gdzie wichry wiejo a wilcy wyją i znajdzie zerwany kabel i naprawi, to ja już zdążę prawie umrzeć w ciem

Niezatapialnie

Obraz

Zapuszczenie

Obraz
Kiedy po niełatwym zbieraniu za i przeciw postanowiliśmy, że wyprowadzamy się z Warszawy pod Puszczę – niedaleko na tyle, by szybko się znaleźć w stolicy, ale na tyle daleko, by otoczyła nas cisza, przestrzeń i dzikość – reakcje dalszych i bliższych znajomych były interesujące. Odniosłam wrażenie, że w większości stanowiły wyrażenie ich własnych lęków, frustracji. Od dość abstrakcyjnych, dotyczących sfery metafizycznej ("nie boisz się tam spać?", "nie straszy?"), przez pragmatyczne ("ja to bym nie mogła mieszkać gdzieś ze świadomością, że jeśli zepsuje mi się samochód, to nigdzie nie dotrę") po biznesowo-genderowo-ekonomiczne ("dasz się tak uziemić w jakieś dziurze?!"). Po trzech miesiącach mieszkania tu na stałe, gdy weszliśmy w mniej pocztówkowy okres bezlistnych drzew, burego nieba nadal czuję przepełniający mnie spokój i szczęście. Jasne, nie jest landrynkowo, zwłaszcza w kwestiach logistycznych, dojazdy zamują trochę czasu i wymagają energii

Łącznik

Obraz
Czołgiem rjebiata! Dziś w ciągu dnia wyszło słońce (nie wszyscy to widzą, bo np. nie mają w robocie okna i nie mogą docenić, ja widzę i mogę), więc wypetardziłam w nowych szjuzach (od małża  💫 ) na bieganko  💪🏻   Rezultat nie przeszedł moich najśmielszych oczekiwań, ale to nie przez nowe szjuzy, tylko łącznik wypełniający przestrzeń pomiędzy powietrzem a szjuzami pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Podciągnę się do tych szjuzów z formą, co by wstydu nie przynosić. Ale czułam się po ich założeniu, jakbym umiała petardzić tak, że hej!

Stare odmiany drzew owocowych

Obraz
Stało się! Już na dniach odbieramy sadzonki i sadzimy sad. Zakwalifikowaliśmy się do projektu Fundacji  Agrinatura  ""Kosztela", polegającego na wsparciu w zakładaniu nowych sadów ze starymi odmianami. Fundacja w oparciu o warunki i możliwości na siedlisku, zaproponowała aż 72 drzewka wybranych starych odmian, w tym aż 19!!! gatunków jabłoni, cztery odmiany śliw i trzy odmiany wiśni. Dołączą do zasadzonych dwa czy trzy lata temu kilkunastu drzew. Niewielka część odmian już u nas  rośnie, ale w większości nowe-stare gatunki to chyba kojarzy głównie z babcinych sadów starsze pokolenie. Nie mogę się doczekać, ale też bardzo się denerwuję by wszystko się przyjęło i żebyśmy dali radę się nimi opiekować!

Pokój z widokiem

Obraz
Okno. Z widokiem. Pokój Hani. # siedliskonajlepiej

Houston

Obraz
Wieczorem spłynął rozpaczliwy sms od córki...

Widoki z pociągu

Obraz
Hania wyjechała we wtorek pierwszy raz na dłuższy wyjazd. Z podróży spłynęła taka relacja:  „Oto widoki z pociągu.  To stacja.  To pole.  Nie wiem co to jest, ale jest!  A oto Ziębice!” 

HelloWeIn

Obraz
Hello!We!In # papierprzyjmiewszystko