Płonie Puszcza
Od rana płonie Puszcza. W wielu miejscach. Od wchodu, zachodu, południa. Od rana słychać dalekie sygnały syren. Jest sucho jak pieprz. W lesie i na łąkach absolutna susza. Do tego silne porywy wiatru. Nietypowo wiejącego od południowego- wschodu. Niby wiadomo. Zagrożenie pożarowe. Nawet zdaje się obowiązuje już całkowity zakaz wchodzenia do lasu. W rowach pierdyliony butelek.
Ale gdy widać na horyzoncie łunę, ba nawet momentami płomienie. Gdy słychać syreny alarmowe i pędzące na bombach kolejne i kolejne jednostki straży pożarnej, gdy dołoży się fakt, że od 12 godzin nie ma prądu, to człowiek stojąc w kaloszach, piżamie i kurtce na łąkach ma dziwne motyle w serduchu. idiotyczne uczucie.
Bezsił świadka czegoś na co samemu nie bardzo ma się jakąkolwiek moc sprawczą. Zwłaszcza gdy wiatr dmuchnie mocniej i widać jak poświata nad drzewami rozbłyska znacznie silniejszym blaskiem. Ściska się kciuki by strażacy dali radę. Myśli milion: jak blisko ten pożar, dwa, trzy km w linii prostej? Co znajduje się po drodze. Rozlewisko? Droga? Na szczęście w tamtym miejscu brak domostw. Ale jak szybko wiatr rozniesie ogień nieużytkami, jak prędko strażacy i czy będą go w stanie opanować. Gdzie się dokładnie pali. A pali się bardzo, skoro efekt na bezchmurnym niebie przypomina zachód słońca. Jak musi być to straszne tam z bliska, skoro z tej odległości budzi taki respekt i jednak grozę. Nad głową przelatuje samolot. Będzie lądował w Modlinie. Co widzą piloci z góry. Ile bym dała za taki samolot gaśniczy. Do Wisły tak niedaleko. Płonie Kampinos. Płoną łąki. Zwykle wiosną zalane wodą. W tym roku wyschnięte na wiór.
To będzie raczej bezsenna noc. Mam nadzieję, że ci totalnie dziś umordowani i niesamowicie dzielni strażacy z okolicznych OSP opanują sytuację i że skończą się te straszliwe pożary, wybuchające od rana w puszczańskiej okolicy... Czuwaj!
Komentarze
Prześlij komentarz