Wilki

Ostatnio trafiam na wilcze kupy... Wiem, wiem, ekstra c’nie?! Ale nie trzeba się obawiać, nie zamierzam epatować nimi publicznie, tylko jak jakiś, za przeproszeniem, nienormales z dziką radością wysyłam dokumentację takiego znaleziska tym znajomym, co do których mam przekonanie, że za sianie fekalią nie usuną mnie ze swoich znajomych. 
Konsultacje nie dały jednoznacznego potwierdzenia, że prawie nomen omen wdepłam w wilka, ale faktycznie wskazują na wielkie prawdopodobieństwoskrzyżowania z nim ścieżek (jeszcze jedna ewentualność zakłada dużego psa, który był uprzejmy obeżreć się padliną, ale bardziej realne jest, że to jednak wilk. Przynajmniej ja tak wolę zakładać, dla swego lepszego samopoczucia i satysfakcji).
Trafiłam na dwa takie znaleziska. Więc pyk foteczki do folderu Zdjecia -> Puszcza -> Kupy -> Wilk 😀
PS. Jakby ktoś sobie życzył to podeślę 😉
PS. Na fali entuzjazmu, ale żeby nie było, pyk wilk od strony, co jej nie doświadczyłam, czyli tej drugiej. Żeby nie było, że od d. strony. Czy ładniejszej? A bo ja wiem...
[rys. na podstawie wilka Anny Bogusz]


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija