Włochy

Uchhhh jak ja tego wprost nie znoszę!! Człowiek wchodzi sobie pod prysznic, szoruje się dokładniusio. Czyściusi, pachnący wychodzi z kabinki się wysuszyć, czyni jeden, góra dwa kroczki po dywaniczku, stawia stopkę na ręczniczek i... okazuje się, że w ciągu tych dwóch kroków stał się Hobbitem?! Dwa kroczki i pozbierane wszystkie zagubione włochy męskie, które się przyklejają, oblepiają i lgną. Nawet łysy facet ma pierdylion innych owłosionych miejsc na swoim ciele z których sieje. Włoch spod pach, wbijający się mikrotrymik z brody po goleniu, pofalowany z piszczelka czy sprężynka z klaty albo fafoł z pępka i tkwi sobie potem taki na dywaniku i tylko czyha na mokrą stopę, by się przykleić. 😬 bleee... a trzech mężczyzn w domu..? Mężczyzn-czyściochów?
Oddaję sprawiedliwość, długie snuje włosowe z damskiej głowy, równie mnie wkurzają, zwłaszcza, gdy szoruję łazienkę, a snuja przykleja się do kafelka tak, że nie chce się odkleić, a potem gdy już myślę, że ją starłam i wywaliłam, okazuje się, że ona tylko się teleportowała przez ściereczkę zaczepiona o jakiś kosmyczek na lustro. Nosz kurczesz?!
Ale tych przyklejasów to ja tak organicznie 😬😬 aa i tych powkręcanych w gąbkę. MOJĄ... 🙄


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija