Yoda

Yoda to mały, czarny pies, którego mijaliśmy kilka razy w ciągu dnia w drodze do szkoły, sklepu czy domu. Imię nadaliśmy mu tak między sobą, z powodu uszu. Zwykle, widząc samochód, podbiegał i siadał tak blisko krawędzi jezdni, że zawsze zwalniałam prawie do zera i wytaczałam się aż na drugi pas z obawy, że go kiedyś potrącę. Wiedziałam, że nie jest bezdomny i mieszka w domu, zaraz przy zakręcie głównej drogi. Ale dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, co Yoda robi i że prawie zatrzymując się na jego widok, psuję mu cały plan. Okazało się, że Yoda czekał na auta, a uściślając na duże pojazdy, najchętniej na tiry. Widząc napierającą ciężarówkę doskakiwał do krawędzi asfaltu, szybciutko siadał, podnosił nos, zadzierając głowę i... FURKOTAŁ... furkotał uszami na pędzie powietrza wytworzonego przez gnający samochód. Na jego pysku malował się wówczas wyraz tak pełen psiego uniesienia, rozanielenia i absolutnej przyjemności, że moglibyśmy się uczyć od niego czerpania radochy z prostych rzeczy. Przyuważyliśmy, że Yoda przesiadywał przy jezdni w oczekiwaniu na furkotanie uszami bez względu na aurę. Chociaż w upały rzadziej go było widać, co zawsze wywoływało jęk zawodu. Niestety od dłuższego czasu Yody nie ma przy białej linii. Przepadł.
Pocieszam się, że na pewno nic go nie potrąciło, bo w tej okolicy nieszczęsne zwierzaki rozjechane przez kierowców najczęściej stopniowo wtapiają się w nawierzchnię, nie ma to znaczenia czy był to kot, kuna, wiewiórka czy... borsuk (chociaż tego ostatniego litościwie przetargano na pobocze, ale i tam tkwił z dobrych kilka dni). Mam nadzieję, że nie zginął z powodu tego, co tak kochał.
Yoda był pieskiem o pociesznym wyglądzie, malutkim, ot ciut większym od kota. Brakuje mi ciemnego punkcika jego mikrej sylwetki na zakręcie. Brakuje mi widoku jego mordki, gdy widząc auto momentalnie zadzierał pysk i zamykał oczy, czekając na podmuch rozwiewający wielkie uszy... Zawsze wywoływało to rozczulenie i uśmiech na naszych twarzach. 
Mały Yodo mam nadzieję, że furkoczesz może gdzieś indziej i uśmiechasz się całym pyskiem, szczęśliwy! 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Święty Graal

LeFigaro i Zofija