Posty

Wyświetlanie postów z 2018

Pod psem

Obraz
Pogoda pod psem, pod psem pogoda Niestety nie wszystkim się taka podoba Zwłaszcza tym małym, bo do ziemi blisko, I jakoś małym gorzej gdy błoto, mokro, ślisko Może to także kwestia upodobania, do stania w deszczu czy tarzania, Pewnie to również sprawa uwarunkowań, Że nie każdemu się deszcz podoba. # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # padupadupa

Zasady

Obraz
- Hanka wierci się w nocy, jak tarcza Maria drążąca drugą linię metra. - skwitował tata  Szymon  po całej nocy spędzonej na skraju hanusiowego łóżka po „tatusiu_a_przytulisz_się_do_mnie_na_chwilę?” Hania obruszyła się twardo: - Moje łóżko, moje zasady! # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # rules

Sześciofałd

Obraz
Tata  Szymon  zaprezentował się w nowej koszuli typu slim. Pofiukaliśmy zespołowo w podziwie. Skromniś poklepał się jednak po wyimaginowanych boczkach, że jeszcze trochę popracuje nad sześciopakiem, na co oczywiście momentalnie zareagowała pozostała część męskiej loży: - Ja to już mam sześciopak. - stwierdził z powagą Antek. - A ja mam sześciofałd! - podciągnął do góry bluzę Piotr, demonstrując pozwijaną na żeberkach chudość. # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # sześciofałd

Kto nie ma w głowie...

Obraz
W ramach nadganiania w puszczy zarzuconego na jej rzecz miejskiego pędu, objawiającego się m.in. nerwowym wydreptywaniem większej liczby kroków, postanowiłam się ponownie rozchodzić. Ponownie, bo z jakiegoś powodu w mieście więcej tłukłam tych pieszych kilometrów, a tu... no właśnie nie. Żeby nadać tej czynności jakiś większy sens, bowiem mniej tu pretekstów do pieszego wyskakiwania (no dobra wiem , jakbym miała kozy co wieją i wchodzą w szkodę oraz bojowego sąsiada z widłami i warzywnikiem, to by było łatwiej, ale nie mam. A chomik tak daleko nie zwiewa), zaopatrzyłam się więc w kijki do nordic walkingu. Podśmiechujki, że to dla emerytów mnie nie ruszają, serio. Wiem co piszę, skończyłam 40 lat, możecie rechotać, na zdrowie. Rzuciłam okiem na mapę i szlaki, stwierdziłam, że machnę  Szymon ową traskę biegową: czerwonym do żółtej, potem niebieską w zielony, kawałek czerwoną i pyk. Proste. Dystans fajny, takie 13 km. No to siup. Włączyłam sobie stosowną apkę co by małżonek, jakby mnie

W rękawiczkach

Obraz
Hania rozgibała się w przedsionku podczas ubierania do wyjścia. Na wskutek zamaszystej choreografii brat, zakładający właśnie buty, został wciśniety w szafę. - W rękawiczkach... - Hania cedziła słowa pomiędzy zamaszystościami: - wszystko jakoś... - śmieszniej... - zafalowała ramionami: - wychodzi! - stwierdziła i dodała: - Nie wiem tylko czy żarty też.  # hahaha   # rękawiczki   # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni

Bang Bang

Obraz
Bo kto powiedział, że pies myśliwskiej rasy nie może bać się wystrzałów? No kto?  „Bang bang, that awful sound, bang bang” #siedliskonajlepiej   #zapuszczeni   #spinoneitaliano #myśliwi   #bangbang   #grzmiącekije

Jazda

Obraz
Jeszcze nie przejechaliśmy wspólnie 10 minut gdy z tylnej kanapy dobiegło nas: - Musisz mnie dotykać?!? - To ty mnie ciągle stukasz! - Jaaa?! Ja nawet cię nie tknąłem! Ale mogę! - Tylko spróbuj!! - Żebyś wiedział! - Kretyn! - CHŁOPAKI!!! - No aale weźcie on mnie ciągle tyrpie! - Jaa?! a kto przez cały wyjazd miał jakiś problem...??!? - No chyba ty! - Zabierz te nogę!! - To nie moja! - Taa???? a ni by czyja?! – Taaatoo jego ktoś obrzygał w autokarze i on teraz mi tu podtyka i śmierdzi! - Mówi się zwymiotował.. – Nie ktoś tylko Konrad?! – Nooojjjjiiii ?! – No właśnie to na mnie zwymiotował, nie na ciebie! - Ale ja muszę koło ciebie siedzieć! - Raczej ja koło ciebie! - Nie pchaj się na mnie! - Nie pcham się pajacu!! - A co robisz??! - Zakręt był! - To uważaj na zakrętach! - Sam uważaj! Bo ty po prostu nie umiesz! - Ja nie umiem?! Chyba cię... - Możecie być cicho?! - wtrąciła się siostra, która do tej pory wykazywała anielską cierpliwość. - Przecież ja jestem! Tylko ten oo ciągle się wtrąc

Ciemno

Obraz
Było ciemno. Naprawdę ciemno. Nie tak, jak Wam się wydaje, że jest ciemno, gdy postanowiliście pobiegać po warszawskim Polu Mokotowskim w listopadowe późne popołudnie i psioczycie, że mdłe światło latarni nie oświetla każdego kąta parku krzaków i konarów. Pod puszczą ciemno oznacza ciemno. O istnieniu krzaków i gałęzi przekonujesz się, gdy w nie wleziesz. Nie ma latarni. Są gwiazdy i przy odrobin ie szczęścia światło księżyca. Gdy w nocy obudzi nas jakiś podejrzany szmer (np. wybierającego się w podróż życia chomika) nie ma się pewności czy oczy mamy otwarte czy zamknięte (na wszelki wypadek lepiej uznać że zamknięte i spać dalej). W taką mroźną noc o nieprzebranej ciemności zaginęła Pestka. Wyszła z Porterem i nie wróciła. Nie pomogły nawoływania, gwizdania wysyłane cyklicznie w gęstą, ciężką zasłonę nocy. Nic. Odpowiadała tylko cisza i dalekie, ledwo słyszalne, złowróżbne ujadania psów. Tak jakby noc pochłaniała dźwięki niczym wata. Wyostrzaliśmy słuch. Na próżno. Słyszeliśmy tylko w

Chodu-ini

Obraz
To chyba rodzinne. FREEEDOOOOOM!!! Siostry!!!!  🤦🏼‍♀️ 🤦🏼‍♀️ 🤦🏼‍♀️ Można się poczuć jak wyrodny opiekun...  #TyciaWacia   #Houdini2   #jaksięnieda   #janiezrobię #potrzymajmipiwo

Włosoplazma

Obraz
Wpadłyśmy z Hanią do domu z wieczornego lekkiego „na minusie”. Rozcebulkowujemy się z warstw. Kręcimy. Szaliki, kominy, czapki, kurtki. Tu szuflada, tam wieszak. Hania coś zamarła przed lustrem. Stoi. Zerkam. - Wooo ale wyglądasz! - rzuciłam z autentycznym podziwem. - Nnno właśnie sama się nie poznaję... - odpowiedziała właścicielka lewitującej we wszystkich kierunkach, naelektryzowanej i żyjącej własnym życiem włosoplazmy. - Czuję się trochę jakbym miała stado ośmiornic na głowie. Nigdy nie miałam. Ale myślę, że można tak się czuć. - wyjaśniła rzekoma Gorgona-Meduza fukając i pfyfkając włosy z twarzy. # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # naminusie   # JakGorgona   # Meduza # włosoplazma

Chomik

Obraz
U nas generalnie jak w polskim filmie. Chociaż ostatnio bardziej Vega niż Kieślowski. Wczoraj przez dom przetoczyli się i przeczołgali śledczy, węszące psy myśliwskie, hordy przetrzepujących, przeczesującej każdy, najdalszy kąt i najmniejszy zakamarek przedstawiciele dochodzeniówki (pominę litościwie warstwę dialogową). Wszystko z powodu pozornie niepozornej postaci, która już trzeci raz, w tylko sobie znany sposób, zniknęła zza krat. Wielka-Mała SzuSzu vel Houdini... pardon e Chudeini. Słynna w wąskich kręgach zapuszczonej dziury recydywistka dżungarska. Zapadła się pod ziemię. Nie pomogły najtęższe mózgi i nosy. Wieczorem Szymlock Home i dr Patson odpalili w celu edukacyjnym Narcos Mexico oraz tutorial na jutjubie pt. „Jak znaleźć chomika, który uciekł w mieszkaniu?” # siedliskonajlepiej   # zapuszczeni   # Houdini   # WielkaMałaSzuSzu   # recydywa   # dochodzenie   # jakuVegi

NIPIK

Obraz
- Dobry wieczór, z czwórki poproszę. - zajechałam na stację benzynową gdzieś za Toruniem. - Czwóreczka, tylko paliwko? Może kawka? - pan przy kasie dwoił się i troił. - Oooch taaak!! - szczerze się ucieszyłam. - To może jeszcze kanapeczka? - zajrzał w oczy. - Nno nniee wiem... - zawahałam się mimo małego głodka. - Jeśli tylko kawka, to proszę sobie tam wybrać jaka, przygotować i wrócić do mnie z kuponikiem. - poinstruował. Rzuciłam okiem na tabliczkę z imieniem przypiętą do uniformu. Krzyś. Wymowne. Wybrałam. Wróciłam. - Gotóweczka? - błysnął zębami pan Krzyś. - Karta. - zaryzykowałam, co się będę rozdrabniać. - Fakturka? - pan Krzyś nie dawał za wygraną. Jak bardzo próbował mnie zmiękczyć. - Tak. - Nipik? - rozczulił mnie na całego. # stacyjka   # paliwko   # nipik   # Krzyś

Pokaż Kreatywność Postojową

Obraz
Pokaż Kreatywność Postojową - na polskie koleje zawsze można liczyć pod kątem wsparcia w rozwoju kreatywności pasażerów. Nauczeni, że rozkład jazdy jest raczej orientacyjny, coraz rzadziej zasapani pędzimy do kasy by kupić bilet na pociąg relacji Szczecin-Białystok, który ma wjechać na naszą stacyjkę w Socho za niespełna 15 minut. Bo zwykle o czasie nie wjeżdża. I tak stało się i tym razem. Dudniący echem komunikat o opóźnieniu oklapł ramiona drepczących po peronie oczekujący ch, którzy zamarli na sekundę na dźwięk przypominający brzęknięcie łyżką w wazon, po czym pod ciężarem informacji powrócili do zawieszonych na chwilę czynności. To znaczy, jedni śledzili niewidzialne mrówki, drudzy stali nad światem wirtualnym z pokornie schylonymi głowami. My z chłopakami marzliśmy. Postanowiliśmy więc potupać. Następnie dołożyliśmy elementy choreograficzne. Potem paszczowe i wizualne, bo oprócz dźwięków okazało się, że z powodzeniem emitujemy i parę wodną, więc komunikat o tym, że nasz pociąg

Zapuszczenie

Obraz
Muszę się do czegoś Wam przyznać. Z tym naszym zapuszczeniem to są pewne schody. A w zasadzie ich brak. Trzecie bez windy w kamienicy miało jednak swoje plusy. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak, człowiek pyk i miał na liczniku 30 pieter i 12 tys. kroków (poza  Eryk iem). Pod puszczą nie ma schodów. Niby wszędzie dalej, bo gdy się chce podlać drzewka co je sadziliśmy, to trzeba się nadylać i idzie już wtedy w kilometry, więc potencjał jest, ale nie codziennie podlewa się 72 drzewa. Przynajmniej wiem czemu wodzianki są takie chude. Prawda jest jednak taka, że tu mniej się ruszamy. Warun jest, ścieżki rowerowe i konie i coś są, ale zapuścić się tu łatwo na różne sposoby. Czując nadchodzącą, ba galopującą, niechybną zapuszczańską katastrofę, postanowiłam wziąć się za siebie. To co w kamienicy nie uchodzi, skanie komuś po suficie, stęki i jęki trudu sportowego, tu przechodzą płazem. Taki mały plus braku schodów (potem  Ania  zaprosi do siebie i będzie wstyd). Nikomu się nie tupie. Zapuścił

Junikorn

Obraz
Jak dodać magii (nie mylić magi) życiu codziennemu? Wieczorem nasze najstarsze synu, prawie przerastające mnie wzrostem, wyfrunęło z łazienki po myciu zębów z siostrą, z frymuśnym kucyczkiem spętnym różową gumką na czubku czoła, oświadczając, że jest junikornem (tudzież monokornerem). I od razu z nieba sypnęło brokatem  ✨ ✨

Budyń

Obraz
Niedziela była słabym dniem. Potrzebny dobry sen i spokojna noc. Nieoczekiwanie odszedł od nas Budyń. Przeżył z nami tylko niecałe dziesięć lat. Urodził się w dniu moich urodzin i w roku urodzin Hani. Niby jesteśmy dorośli, niby wiemy, że takie sytuacje mają miejsce, niby niektórzy mówią „to tylko kot”, a jednak robi się wyrwa. Dzieci były dziś dzielniejsze. Szybciej otarły łzy. Pozostały zdjęcia, filmy, obrazki i moc wspomnień.  🖤

Siemasz

Szamasz. Bóstwo solarne typu uranicznego. Dabóg. Także jest jak jest. Światło nosisz je w sobie! Światło nie zgaśnie choćbyś chciał.  Wyprawa z czołówką po drewno do kominka. Ahoj przygodo!

Black out

Obraz
Dobra, odszczekuję, nie jestem dziś taka nieprzemakalna. Taka "unfuckwithable". Niestety. Bowiem generalnie jest tak, że pracam zdalnie, z domu. Home office. Jednych to ani ziębi, drudzy zazdroszczą, trzeci mają tak samo. Jest trochę plusów tej sytuacji, taki na przykład, że nie sposób się spóźnić do roboty. Są i minusy. Na przykład, że wielu wydaje się iż siedzenie w domu, to morze możliwości. Wyskoczenia gdzieś, bo przecież siedzisz w domu. Elastycznie siedzisz. Raz tu, raz tam. Ogarnięcia czegoś w tym home officie albo dla. Jest też jeszcze jeden minus. Związany z miejscem. Puszcza. Według wielu to skraj świata, gdzie wrony zawracają, zasięg niknie. To miejsce w którym gdy zamgli, to router głupieje. Gdy wieje, to gdzieś na drugim końcu puszczy walnie drzewo i zerwie sieć. A ponieważ to nie jest Warszawa, to zanim ktoś założy obów wyprawowy, grubszy odzień i dotrze tam, gdzie wichry wiejo a wilcy wyją i znajdzie zerwany kabel i naprawi, to ja już zdążę prawie umrzeć w ciem

Niezatapialnie

Obraz

Zapuszczenie

Obraz
Kiedy po niełatwym zbieraniu za i przeciw postanowiliśmy, że wyprowadzamy się z Warszawy pod Puszczę – niedaleko na tyle, by szybko się znaleźć w stolicy, ale na tyle daleko, by otoczyła nas cisza, przestrzeń i dzikość – reakcje dalszych i bliższych znajomych były interesujące. Odniosłam wrażenie, że w większości stanowiły wyrażenie ich własnych lęków, frustracji. Od dość abstrakcyjnych, dotyczących sfery metafizycznej ("nie boisz się tam spać?", "nie straszy?"), przez pragmatyczne ("ja to bym nie mogła mieszkać gdzieś ze świadomością, że jeśli zepsuje mi się samochód, to nigdzie nie dotrę") po biznesowo-genderowo-ekonomiczne ("dasz się tak uziemić w jakieś dziurze?!"). Po trzech miesiącach mieszkania tu na stałe, gdy weszliśmy w mniej pocztówkowy okres bezlistnych drzew, burego nieba nadal czuję przepełniający mnie spokój i szczęście. Jasne, nie jest landrynkowo, zwłaszcza w kwestiach logistycznych, dojazdy zamują trochę czasu i wymagają energii

Łącznik

Obraz
Czołgiem rjebiata! Dziś w ciągu dnia wyszło słońce (nie wszyscy to widzą, bo np. nie mają w robocie okna i nie mogą docenić, ja widzę i mogę), więc wypetardziłam w nowych szjuzach (od małża  💫 ) na bieganko  💪🏻   Rezultat nie przeszedł moich najśmielszych oczekiwań, ale to nie przez nowe szjuzy, tylko łącznik wypełniający przestrzeń pomiędzy powietrzem a szjuzami pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Podciągnę się do tych szjuzów z formą, co by wstydu nie przynosić. Ale czułam się po ich założeniu, jakbym umiała petardzić tak, że hej!

Stare odmiany drzew owocowych

Obraz
Stało się! Już na dniach odbieramy sadzonki i sadzimy sad. Zakwalifikowaliśmy się do projektu Fundacji  Agrinatura  ""Kosztela", polegającego na wsparciu w zakładaniu nowych sadów ze starymi odmianami. Fundacja w oparciu o warunki i możliwości na siedlisku, zaproponowała aż 72 drzewka wybranych starych odmian, w tym aż 19!!! gatunków jabłoni, cztery odmiany śliw i trzy odmiany wiśni. Dołączą do zasadzonych dwa czy trzy lata temu kilkunastu drzew. Niewielka część odmian już u nas  rośnie, ale w większości nowe-stare gatunki to chyba kojarzy głównie z babcinych sadów starsze pokolenie. Nie mogę się doczekać, ale też bardzo się denerwuję by wszystko się przyjęło i żebyśmy dali radę się nimi opiekować!

Pokój z widokiem

Obraz
Okno. Z widokiem. Pokój Hani. # siedliskonajlepiej

Houston

Obraz
Wieczorem spłynął rozpaczliwy sms od córki...

Widoki z pociągu

Obraz
Hania wyjechała we wtorek pierwszy raz na dłuższy wyjazd. Z podróży spłynęła taka relacja:  „Oto widoki z pociągu.  To stacja.  To pole.  Nie wiem co to jest, ale jest!  A oto Ziębice!”